Po co było brać niemieckich aktorów, obsadzać ich w roli Niemców i... kazać mówić po angielsku? Nie licząc doskonałego Hugh Lauriego, który jednak grał... Francuza? Hahahah Pomieszanie z poplątaniem... Historycznie też baaardzo podkoloryzowane niektóre sprawy. Ale fajny, romantyczny. Wzruszyłam się.