Biorąc pod uwagę, że gość zagrał rolę życia w Mumii, to występ u Aronofskiego i stwierdzenie rola życia to nic zaskakującego. Ellen Burstyn, Natalie Portman i J. Lawrence miały u nich role życia więc co dopiero jakiś Fraser.
Właśnie w mumii chyba zagrał lepiej - mi się wydaje że w mumii to rola życia bo super film był. Tu jest strasznie grubas i do tego zezol, a nie był taki zezol, co minus, a film nudy.
hehe dobre, to teraz powiesz czy będzie Oskar? Chociaż szczerze mówiąc ja trzymam kciuki za Butlera i jego Elvisa.
Tusz grała a nie on. Każdy ruch nie był zagrany tylko naturalny. Dla mnie absolutnie to nie było aktorstwo.