W przeciwieństwie do Drzewa życia, które dostało Złota Palmę w Cannes i było w podobnym stylu, ale niestety wyszło pretensjonalnie i mówiąc delikatnie, na granicy kiczu, ten film jest zrobiony subtelnie, z wyczuciem. Jak ktoś opowiada takie rzeczy i w taki sposób, to niestety balansowania pomiędzy kiczem a wielkością trudno uniknąć.