1 . Scena walki Szczura i Pani Lis ,gdy ta wyciąga łańcuch łańcuch żeby sprawić mu lanie.
2 . Motyw skradania się przez gospodarstwo pary lisów . Końcówka " To nie mechanizm sprężynowy"
3. Faza oposa gdy się zawiesił.
:)
1.Faza lisa gdy zawiesił się jak opos
2.Czemu ten pies ma pianę na pysku?....Pewnie lubi mydło
3.Na początku jak syn lisa mył zęby i splunął na pytanie "Jak Ty się ubrałeś"
-All these wasted years.
-What were you looking for, Rat?
-He's trying to say something, Dad.
-Cider.
-Here you are, Rat.
-A beaker of Bean's finest secret cider.
-Like melted gold.
-He redeemed himself.
-Redemption? Sure.
-But, in the end he's just|another dead rat...
-...in a garbage pail behind|a Chinese restaurant.
Najlepsza i jednocześnie najzabawniejsza scena w historii kina animowanego moim skromnym zdaniem.
Siema Kamil
Sądząc po Avatarze Myślę że to Ty
Dziś polecałem Lisa Koleżance i mówię że kumpel co pracował w kinie mówił że 10/10
zostawiam komentarz z pozdrowieniem.
Mieszko :D
Jakby się tak pokusić o podsumowanie tego filmu to całkiem niewiele było tam śmiesznych scen, pomimo tej całej lekkości i ogromnego polotu w snucie lisiej opowiastki. Gdybym jednak miał już coś wybrać, to:
1. Lis udający butelkę (to akurat było kapitalne!)
2. Grajek przyznający się, że wymyśla tekst na poczekaniu
3. Jeden ze zwierzaków (już nie pamiętam który) taszczący do nory skradziony telewizor, podczas gdy inni podwędzili jedzenie
To w zasadzie byłoby tyle, co mi teraz przychodzi do głowy. Całkiem przyjemnie się wyłapywało nawiązania do "Wielkiej ucieczki" czy westernów Leone, ale to akurat jest dzisiaj strasznie oklepane.
Scena rozróby w mieście pod koniec filmu, w której Pan Lis razem ze swoją "szajką" wsiada na mały motocykl ukryty za tym dużym (w tym momencie się zapowietrzyłem heh) - zniszczyło mnie to... W ogóle cały ten humor sytuacyjny + wszystkie sekwencje z muzyką Beach Boys <3
Pani Lis - "Jesteś fantastycznym Panem Lisem."
Pan Lis - "Staram się". ;-)
bardzo mi się podobał motyw pod koniec filmu, gdy lis, jego żona, Ash i jego kuzyn wznoszą toast soczkami w kartonie. Wszyscy mają jabłkowe, a Ash, który był aspołecznym liskiem i nikogo nie lubił, ma soczek winogronowy (chyba, być może był to jakiś inny sok). Ash najlepiej zrobiona postać moim zdaniem w tym filmie.
Wow, widzę, że turlaliście się ze śmiechu podobnie jak ja. 90 minut filmu i po trzy dowcipne sceny na krzyż. W tym tak "mocne" jak zawieszanie się oposa. Film jest tragicznie słaby. Gdyby nie nazwisko reżysera i renomowane głosy, to wyświetlaliby go w osiedlowych domach kultury, a i to w mniejszych mieścinach :-)
Mnie rozbawiło też jak uciekali z tej wytwórni (czy jak to się zwie) na motocyklu i AKURAT PRZYPADKIEM stała wyskocznia przed murem w dodatku z okręgiem żeby był efektywniejszy skok :D